środa, 3 lipca 2013

Mr. Sicaluphacous - The Unda Dogs The Soundtrack CD (2001, Merciless Westbound Records)

No cóż, niby powinienem dla tego albumu zrobić odzielną zakładkę lecz ze względu na to że jest on  prezentowany przez weterana z Oakland, tam też ląduje. Mr. Sicaluphacous to nie kto inny jak wszystkim dobrze znany Keak Da Sneak. Który tutaj przedstawia nam składankę "The Unda Dogs", do filmu o tym samym tytule. Czy takowy film w ogóle wyszedł na światło dzienne nie wiem bo niestety nie udało mi się jak dotąd znaleźć jakiejkolwiek informacji potwierdzającej jego byt. Z wkładki do płyty dowiadujemy się jedynie że obraz ten ma dopiero się ukazać. Najpesymistyczniej mówiąc może być i tak że Merciless Westbound dało pod tym względem plamę i dostaliśmy ścieżke dźwiękową do nieistsniejącego filmu. 

Jakoś nigdy nie przepadałem za soundtrackami czy kompilacjami z Bay gdyż wiele z nich robionych jest po prostu na siłę. Nie dość że kilka kawałkow jest risjklowanych to jeszcze uszy mogą nam zwiędnąć od kiepskiego masteringu nie wspominając już o ubogiej szacie graficznej. Z "The Unda Dogs" sprawa na szczeście przedstawia się dużo lepiej. Szczerze, to nawet byłem zaskoczony jak profesjonalnie zostały potraktowane pracę nad tym projektem. Najpierw chcę zwrócić uwagę na dwa najbardziej rzucające się w oczy/uszy atuty tego dzieła. Po pierwsze - nie ma tu żadnych powtarzanych kawałków z innych albumów, wszystkie zostały nagrane specjalnie na ten. Po drugie i co mnie bardzo zdziwiło - poza trzema trackami głównym producentem tej kompilacji jest sam One Drop Scott. Ten One Drop Scott który zrobił kawał dobrej roboty tworząc muzyke na najlepsze albumy z wytwórni AWOL. Kto miał styczność z tym osobnikiem wie że koleś po prostu nie daje lipy. Styl Scotta jest hardcorowy i surowy, nie bez powodu pod jego beaty nagrywali tacy raperzy jak Killa Tay, C-Bo czy Guce. Na "The Unda Dogs" jego produkcje nie mają jakoś specjalnie mobbowych akcentów lecz to nadal dobre thuggowe podkłady. Poza tym slychać że Scott ma dobre wyczucie i postarał się o to by dany podkład pasowal do stylu danego rapera. Znaczna część albumu to uliczne klimaty z których miejscami wyłania się jakaś lżejsza nuta do której głównie nawija się o paniach. Zaskakuje dobór zebranych artystów. Bo patrząc na tracklistę wygląda to tak jakby Merciless Westbound zebrało śmietanką całkiem niezłych kotów wrzuciło ich razem do jednego studia i kazało nagrać porządny album. Poza wiadomym głównym udziałem Keak Da Sneak'a zaskoczeniem są dla mnie Lil Ke i Mad Max (pierwszy skład Thugg Lordz) oraz Phats Bossi (pierwsze The Regime). Wspominam o nich celowo bo tak naprawdę rzadko mieliśmy ich okazje usłyszeć gdziekolwiek, a tu ich udział jest naprawdę spory. Również większość gości pojawia się na albumie więcej niż tylko raz. Poza wyżej wspomnianymi w projekcie między innymi uczestniczyli - Jayo Felony, Killa Tay, Mac Dre, T-Luni, Harm czy nawet Crooked I ze Steady Mobbn. Więc jak widać jest kogo słuchać.

Oczywiście "The Unda Dogs" to nie jest jakiś kultowy soundtrack przy którym opadnie nam szczęka lecz jest to porcja solidnej muzyki z Bay. Napewno należy się pochwała dla Merciless Westbound Records za to że potrafili odpowiednio to zrealizować i wydać. Kolejna rzecz za którą powinno sie zwrócic uwagę to duży udział Lil Ke, Mad Maxa i Phats Bossiego. Przypomnę że ci pierwsi dwaj pod nazwą Thugg Lordz wydali tylko jeden grupowy album zatytułowany "Regime Religion" (przód okładki zdobi wielkie logo smoka). Niestety, krótko po wydaniu albumu Lil Ke i Mad Max rozwiązują grupę, słuch po nich ginie a nazwę grupy przejmują C-Bo z Yukmouthem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz