piątek, 26 czerwca 2015

X-Raided - Psychoactive 2 CD (2014, Bloc Star Ent., RBC)

Wiem co teraz sobie niektórzy pomyślą - kolejny dinozaur próbuje odcinać kupony od albumu który uczynił z niego legendarnego mc. Bo przecież wiadomo nie od dziś że sequele klasyków diametralnie różnią się od tego co oferowały części pierwsze a w dodatku potrafią wypaść kilka gwiazdek gorzej. Pomimo iż jestem zagorzałym fanem rapera z Sactown, nigdy nie udało mi się przekonać do kontrowersyjnego tytułu z roku 1992'. Rządzi mną jakieś przeświadczenie że historia kalifornijskiego rapu zaczyna się w roku 95 i wszystko wydane przed brzmi zbyt staroszkolnie by w jakiś sposób mnie zadowolić. Oczywiście od tej reguły istnieje kilka wyjątków lecz ogólnie bariera ta nadal się utrzymuje. Czy jednak przystępując do słuchania "Psychoactive 2" konieczne jest zapoznanie się z jej poprzedniczką, która została wydana prawie ćwierć wieku temu? Ekstremizmem byłoby doszukiwanie się między tymi płytami jakichkolwiek podobieństw więc odpowiedź będzie raczej brzmiała NIE. By mieć jednak jakiekolwiek zdanie na temat ostatniej (jak dotąd) solówki Anerae trzeba było mu towarzyszyć przez ostatnie kilka lat, gdyż sporo się u niego w tym czasie wydarzyło zarówno na gruncie muzycznym jak i w życiu prywatnym...

Można rzec że X-Raided to już marka, którą trzeba permanentnie pielęgnować by nie wypłowiała, bo gdy już to zrobi nie będzie przynosiła korzyści. Już od dobrych kilku lat Bloc Star pokazuje nam że solidność jest kluczem do tego by utrzymać się na rynku i przy okazji zapobiec fatalnemu odwrotowi fanów. Mniej więcej od albumu "Vindication" estetyka jak i brzmienie albumów rapera z Garden Bloc zdefiniowały się na tyle byśmy mogli zdecydować czy nam się to podoba czy nie. Przyglądając się uważnie sytuacji jestem w stanie dostrzec zaangażowanie całego zespołu i docenić efekt w postaci dopracowanych albumów. Po wyjęciu CD z folii ochronnej nie musimy bać się że dostaniemy pojedynczą kartkę wsuniętą do opakowania, a wkładając płytę do odtwarzacza martwić o jakość nagrania. Na siłę można by doczepić się do samego materiału muzycznego jednak sprawi to przyjemność chyba tylko największym frustratom szukającym dziury w całym. "Psychoactive 2" to krążek który absolutnie musisz mieć jeśli Anerae nadal pozostaje jednym z twoich ulubionych mcs na Zachodnim Wybrzeżu. Ten album to wynik wzajemnego zrozumienia się pomiędzy raperem a producentem, gdyż zrezygnowano całkowicie z udziału Leviathana i za całość muzyki odpowiada jedynie Fhilthy Rich. Przez ostatnich kilka lat ten utalentowany osobnik zdążył ukształtować swój styl: nowoczesny, mocno hardcorowy i przede wszystkim unikatowy. To muzyka w której bez wątpienia siedzi diabeł i to ten mocno upierdolony w smole. Odważę się nawet o stwierdzenie że te mocarne i nasiąknięte grozą podkłady mogłyby bez wahania tworzyć tło do niejednego dreszczowca. Te dźwięki zastraszają, wprowadzają terror, wywołują psychozę i sieją panikę, czyli robią dosłownie wszystko by po skończonej sesji nałykać się tabletek na uspokojenie. Nastrój dodatkowo podkreślany jest wystrzałami z różnych typów broni i odgłosami rozsypujących się po ziemi łusek. Fhilthy Rich to bezkonkurencyjny demiurg rozdzierających numerów w których nie brak stopniowego wdrażania napięcia i starannie przeprowadzonych aranżacji. Wprawdzie nie da się zatuszować faktu że wszystko to znamy już z dwóch poprzednich albumów, jednak przy okazji "Psychoactive 2" repertuar producenta nadal sprawdza się wyśmienicie. X-Raided natomiast po raz kolejny pokazał że da się jeszcze tworzyć oryginalne albumy, które nie są zalane purpurą, obwieszone biżuterią i zapchane tonami kokainy. Anerae to nadal charyzmatyczny mc. Uzewnętrznia swój gniew, opisuje drażniące go sprawy, przechwala się umiejętnościami oraz deklaruje głęboką i nierozerwalną więź z ekipą z Gardens. Teksty opierają się głównie na osobistych przeżyciach samego rapera, pacyfikują wszystko co fałszywe i mocno uwydatniają kwestię lojalności. Zachowanie na mikrofonie i maniery w składaniu rymów nie zmieniły się. X-Raided to talent w pisaniu technicznych i szybko łapiących ucho linijek w które wstawia klatki mocnych obrazów, szereg ciekawych porównań i metafor. Grafomaństwo zostało ograniczone do minimum co oznacza konkretniejszą treść jak i bardziej przemyślaną merytorykę dla całego dzieła. Da się wprawdzie wytknąć niektóre momenty gdy np. w kawałku "Shocc Absorbers" Anerae niezgrabnie, wręcz nieco popowo, opowiada o wyrywaniu panienek, jednak reszta albumu (poza miernym freestylem w "Whutz My Name") starannie rekompensuje takie faux pas. Jest tu mnóstwo świetnych kawałków i by je wymienić musiałbym spisać prawie że całą tracklistę. Warto chociaż wspomnieć o wielkim spotkaniu legendarnych mcs w "Reason Of Da Siccness" z Lynchem i C-Bo czy też "Mista 357 Part II" w którym X-Raided mam wrażenie, w pewnym stopniu próbuje wytłumaczyć się z tego co zrobił lata temu..

W załączonej książeczce Anerae rzuca nieco więcej światła na poszczególne numery, warto jest do niej zajrzeć aby poszerzyć wiedzę i w pełni zgłębić płytę. Czasem jednak gdy czytam te krótkie notatki lub też wsłuchuje się w niektóre teksty, widzę że wiedza rapera na temat obecnego stanu hip hopu i świadomość tego co się dzieje na scenie są mocno przestarzałe. Lata 90' dawno za nami a Brown nadal odwołuje się do Biggiego, Big Puna, starych płyt Eminema i wspomina Death Row. Wiem że koleś siedzi w pace jednak jak na drugą dekadę XXI wieku odbiera się to co najmniej dziwnie. Wracając jednak do tego co najistotniejsze i porównując wydane w ostatnich latach albumy rapera, jestem na sto procent przekonany że "Psychoactive 2" jest jak do tej pory najmocniejszą pozycją z logiem Bloc Star na okładce (nawet ze sporym wkładem B. Parker i kiepską zwrotką Smigg Dirtee). Oby ta dobra passa nie zmieniła się gdy Anerae wyjdzie na wolność a przypominam że jest to już kwestia kilku miesięcy...