środa, 13 sierpnia 2014

Joe Blow, The Jacka, Liqz - 100 LBS & Bricks of Bo CD (2012, The Product Records/Leo)

"Extra extra read all about it!" aż się ciśnie na usta, panie i panowie mamy nowego reprezentanta mob w Bay Area jego ksywa to Liqz i o ile dobrze się orientuje jest z Santa Rosa. Jakiś czas temu koleś spiknął się z jednym z najbardziej aktywnych mobbsterów w Bay, członkiem Mob Figaz, The Jacką i zanosi się na to że pozostaną kumplami na dłużej. "100 LBS & Bricks of Bo" tak naprawdę pojawiło się znikąd i mimo że w projekcie biorą udział dwie znane i szanowane persony mało kto zwrócił na ten krążek większą uwagę. Okładka dość jednoznacznie pokazuje nam że to Joe Blow, The Jacka i Liqz, są głównymi podmiotami wykonawczymi tego dzieła. Prawda, że przynajmniej jedno z nich pojawia się w kawałkach lecz jest tu tylu gości że całość można podpiąć nawet pod VA. Nie jest to nic nowego w Bay, takich albumów jest mnóstwo, ważne by prezentowały jakiś przyzwoity poziom.

Można wyczuć że głównym prowodyrem do stworzenia "100 LBS & Bricks Of Bo" był Liqz, który dobrał sobie do albumu dwie znane figury tylko po to by jego ksywa w ogóle była zauważona. Chłopak pozostawia po sobie aż dziewięć zwrotek, gdy Blow nagrał pięć a Jacka tylko cztery. Pełnoprawnych kawałków jest tu zaledwie jedenaście więc można sobie wyobrazić że jego osoba panoszy się prawie na całej płycie. Niestety Liqz jest główną przeszkodą do tego aby ten krążek prezentował się lepiej niż średnio. Gdyby nie on, ocena byłaby na pewno wyższa. Koleś chyba z miejsca wymyślił sobie że będzie robić muzykę i akurat miał na tyle kasy by dobrze zapłacić uczestnikom tej imprezy. Liqz na tej płycie próbuje. Próbuje być mobbsterem, próbuje składać rymy, mieć flow i czasem próbuje być jak jego idol The Jacka. Zdarza mu się co prawda czasem sklecić jakiś akceptowalny wers lecz wokalnie jest kompletnie nie przygotowany by w ogóle wchodzić do studia. Okropna dykcja i bełkotanie zamiast rapowania to główne czynniki jego dyskwalifikacji. Albo Liqz ma problemy z wymową albo przed sesją się tak stresuje że musi coś wziąć na rozluźnienie (if you know what i mean). Miejscami jednak potrafi wypaść znośnie gdy podśpiewuje sobie jak w kawałku "Die With My Styrofoam" lub naśladuje styl Jacki w "Smoked Out". Ratowaniem albumu zajęli się oczywiście pozostali dwaj gospodarze. Zbierając ich zwrotki razem wychodzi liczba dziewięć więc dostajemy przeciwwagę do amatorskiej roboty Liqza. Na pocieszenie mamy też śpiewane refreny od Jacki w aż trzech numerach i pokaźną liczbę wystąpień gościnnych. Bardzo ładnie wypadli Fed-X, Bo Strangles i Berner, najgorzej za to Husalah którego forma spada ostatnio na samo dno. Krążek w dużym stopniu podnosi też całkiem niezła, klimatyczna produkcja. Dostajemy tu przyjemne dla ucha podkłady utrzymane głównie w umiarkowanej atmosferze. Irytuje nieco wykorzystanie Gotye "Somebody That I Used To Know" ale po kilkukrotnym przesłuchaniu utworu z tym samplem zaczyna się to nawet podobać. Obeznane ucho może też rozpoznać pętle Midnight Star "Im Curious" w kawałku o takim samym tytule. Bez obaw jednak, dla wymagających, są tu też oryginalniejsze rozwiązania gdzie producenci sami stworzyli melodie. Jest to przynajmniej połowa płyty i wychodzi to bardzo przyjemnie. Zadowala różnorodność użytych dźwięków i instrumentów które brzmią cholernie żywo oraz atrakcyjność zagranych motywów. Niewypisanie jednak kto i gdzie robił podkłady powinno zostać sowicie ukarane.

Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć czy "100 LBS & Bricks of Bo" jest wart jakiegoś większego zainteresowania. Widać bowiem że to przede wszystkim album Liqza i trzeba użerać się z jego niemałym w niego wkładem. Wytrwałym polecam zmixować sobie całą płytę bez jego zwrotek a od razu materiał zyska na wartości. Album można nabyć za w miarę rozsądną cenę. Ktoś jednak zrobił sobie jaja i na froncie okładki wypisał w featach Messy Marva i San Quinna których tu oczywiście nie ma. Wkładka to jedynie pojedyncza kartka ale grafika na całości jest całkiem fajna (no i ten kubek z syropem wytłoczony na CD).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz