wtorek, 8 października 2013

Luni Coleone - The Narration CD (2005, Timeless Ent.)

OK, Coleone od wydanej w 2002' "Lunicolone.com" trochę przystopował z solówkami i skupił się jedynie na pobocznych projektach. Wydał kilka kompilacji oraz naprawdę klasyczny, badzo dobry album kolaboracyjny z Damu "Independence Day". W 2005 pod skrzydałami labelu Laroo, Timeless Entertainment wychodzi "The Narration" kolejne solo Lunasicca. Nie mam pojęcia co było powodem wydania krążka u starego kumpla z AWOL, lecz na na pewno nie chęć zrobienia porządnego materiału. Każde źródło podaje że owe CD to kolejne solo Luniego ja natomiast podchodzę do tego stwierdzenia z nie lada rezerwą...

Zawartość "The Narration" jest bowiem bardzo problematyczna jak i napewno rozczarowująca, ale do rzeczy. Na album składa się trzynaście kawałków. "Intro" i "Outro" to męczący (prawie pięciominutowy!) słaby beat a "War Time" i "Get High" zostały po prostu podpieprzone z "Independence Day" (grrr). Zostaje więc dzięwięć nowych kawałków z czego na trzech wcale nie ma Luniego (smh). No cóż, aż chcę się człowiek głębiej zastanowić "co to ku**a jest!?". Opcje do wyboru są dwie. Albo jest to najsłabsza solówka jaką kiedykolwiek wydał Coleone albo jest to średnia kompilacja którą prezentuje. Tracklista z tyłu jednak opisuje wszystkie inne wystąpienia jako gościnne a więc nie pozostaje mi nic innego jak zakwalifikować "The Narration" do solowego dorobku Coleona. Krążek ten to po prostu nieporozumienie, żadna to solówka ani też kompilacja. To coś co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Bo i owszem, jest tutaj kilka niezłych kawałków lecz nie tworzą one spójnej całości jako solo (niestety jako składanka również). Od razu omijam cztery ścieżki wymienione wyżej z wiadomych powodów. Następnie "Rock Out" to kawałek w całości Mob Figaz, "Gangsta's" należy do Keak Da Sneaka a "Cash In" to utwór 2wiceburga, Laroo i Lady Unique. Zatem zostają mi TYLKO cztery nowe kawałki Luniego które na dodatek wypchane są wystąpieniami gościnnymi. Z czystym sumieniem mogę polecić chociażby kawałek Mob Figazów gdzie raperzy nawijają jeszcze w swoim starym dobrym stylu czy Keaka - lecz nie na solowym projekcie Luniego! Cóż, "Ghetto Boyz" ma kompletnie oklepany znany sampel lecz raperzy spisuja się całkiem nienagannie. "After Me", "Friend Or Foe" czy "Wind Blow" to kawałki również na poziomie lecz do pełnowymiarowego albumu solowego to drastycznie za mało. Z całej płyty osobiście słucham tylko tych pięciu czy sześciu kawałków, reszta idzie ewidentnie do kosza. Dodam jeszcze że numer dwanaście "Explosive" to podkład Dr. Dre z albumu "2001" gdzie nawet nie zmieniono tytułu kawałka. Uhh naprawdę ciężko jest mi przebrnąć przez tę płytę a jeszcze cieżej jest mi zrozumieć po co Timless Ent. to wydało.

Oczywiście "The Narration" można kupić za groszę w internecie, jest nadal dostępna i bez wiekszego wysiłku można ją znależć. Szkoda jednak że prócz godnej dystrybucji nie zadbano też o zawartość płyty. Podsumowując, jako solówkę Luniego - można ją sobie darować, traktując jako kompilacje - zgrać te kilka niezłych kawałków na mp3 i zapomnieć że pochodzą z tej solówki. W innym wypadku można czuć się nieżle sfrustrowanym a i nawet oszukanym. Poza tym trzeba traktować ją bardzo kolekcjonersko i być zagorzałym fanem Monterrio bo inaczej nie wyobrażam sobie by ktoś mógłby wydać na nią nawet te pare groszy. Dzieki Bogu przygoda Luniego z Timeless Ent. nie trwała długo i rok pózniej wychodzi z albumem już godnym swojej rangi ufff.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz