czwartek, 7 lutego 2013

Sav Sicc and Bleezo - Twin Evil CD (2007, Cway Muzicc)

Sicc i Bleezo to dwaj młodzi utalentowani raperzy z Sacramento należący do Cway Mafii. Niegdyś bliżej skontektowani z T-Nutty'm dziś możemy ich bardziej spotkać na projektach G-Macca czy Brotha Lynch Hung'a a szczególnie X-Raided'a. Nie bez powodu wspominam o T-Nutty'm gdyż on Sav Sicc i Bleezo należą do tej samej szkoły rapu która kładzie najwyższy priorytet na technikę wypluwanych rymów. Mało znani raperzy w 2007' postanowili połączyć siły i wydać na świat krążek "Twin Evil". W końcu tym przedsięwzięciem obaj pokazali na co ich stać i logo Cway stało się bardziej rozpoznawalne na ulicach Sacramento. 

Samo to że obaj są powiązani z X-Raided'em już świadczy o tym że klimaty w jakich poruszają się Sav i Bleezo nie należą do najlżejszych. Wystarczy spojrzeć na okładkę i tytuł albumu a już wiadomo że atmosfera grozy obca panom nie jest (juz samo "Twin Evil Intro" wystarczy by się wkręcić). Tak jak rymy obu raperów nie oscylują szczególnie w okół biegania z piłą łańcuchową po ulicach i jedzeniu ludzkiego mięsa tak produkcja jest wystarczająco surowa by zachować klimat. Na albumie usłyszymy głównie mocne stopy i twardy fortepian ze skrzypcami które dopełnia reszta już bardziej nowoczesnych, utrzymanych w klimacie dżwięków. Sprawcami tej muzycznej rzeźni są takie osoby jak CNI, GLS, Vince V, Bugzy (Selfmade) nawet G-Macc i legendarny Phonk Beta (który zostawił cztery podkłady). Wiadome jest że po tym ostatnim każdy spodziewa się piekielnie muzycznych orgazmów. Prawda jest niestety taka że czasy świetności Bety dawno mineły styl się uprościł i jego produkcje nie powalają tak jak kiedyś. Mimo tego skomponowana przez niego muzyka nie odstaje poziomem od reszty niezłych podkładów a i momentami wyróżnia się swym charakterem ("Aaaaay", "Kill U All"). Co by nie było całość produkcji tworzy idealne tło dla Sav'a i Bleezo a ci można powiedzieć są naprawdę wyjątkowi na rapowej scenie Sactown. Złożoność rymów i szybkość ich wypluwania na pewno budzi podziw (ewidentnie słychać tu inspiracje T-Nutty'm). Chłopaki porywają swoim rapem, flow i również nieprzeciętnymi głosami. Na pierwszy rzut ucha może się wydawać że Sav gra pierwsze skrzypce lecz gdy porządnie zagłębimy się w krążek dostrzeżemy że Bleezo nie odstępuje go na krok. Płyta jak to bywa w takich przypadkach skupia się głównie na pokazywaniu rymotwórczych umiejętności, zawierając w tej sytuacji elementy gangsterki, reprezentowaniu Cway i Sacramento. Jedynie "My Cousin" i ostatni utwór "Scandlous" odstają od całości. Pierwszy to kawałek poświęcony zmarłemu kuzynowi Sav Sicc'a Lil Evil'owi, a drugi traktujący o kobietach. Spodziewajmy się tu zatem bardziej pokazu lirycznego kunsztu niż merytorycznej rozprawy z bogactwem tematów. Sav i Bleezo to świetni składacze rymów więc taki kształt albumu w zupełności wystarczy (a przynajmniej na razie).

Osobiście na płycie pozbyłbym się słabych ogniw w postaci kilku gości jak Skari Stunnamire czy Deep Cixxx gdyż zaniżają poziom kawałków w których się udzielają. Więcej za to na płycie widziałbym Brotha Lynch'a (tylko refren w "Twin Evil") i X-Raided'a w czystym wokalu. Cieszy mnie umiejętnie wyważona liczba gościnnych zwrotek i całkiem pokaźna liczba kawałków. Podsumowując - "Twin Evil" to na prawdę niezła płyta którą o dziwo można jeszcze bez problemu dostać..







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz